sobota, 7 listopada 2015

Pomysł na... Dzieci rok po roku :P

Co do rodziny to od dawien dawna miałam dość konkretne plany.
Już jako dziecko wymyśliłam sobie że będę miała chłopczyka i dziewczynkę i to dokładnie w tej kolejności :P
Nie wiem czy wynikało to z bycia starszą siostrą... ale zawsze posiadanie starszego brata kojarzyło mi się z: poczuciem bezpieczeństwa, posiadaniem kumpla (i do pogadania i na imprezy) oraz... z dostępem do fajnych kolegów :P
Wiem - banalne ale mając kilka i kilkanaście lat takie było moje wyobrażenie :)
I chyba Bóg, los, opaczność lub jakaś inna siła wyższa zrobiło mi prezent w tym temacie - podarowując parkę - Karolka i Agatkę :)
Co prawda pierwotny plan był na dzieci z różnicą wieku dwa, trzy lata...
Patrząc jednak na ogólne warunki, pracę, marzenia... Szybko musiałam zweryfikować te plany i zdecydowaliśmy się na dzieci rok po roku.
Łatwo nie było...
Byłam wysoko w ciąży kiedy Karol zaczynał stawiać pierwsze kroki, pod koniec - ciąża była zagrożona, musiałam ograniczyć chodzenie... Później nasze pierwsze dłuższe rozstanie na czas mojego pobytu w szpitalu... Powrót z Agatką do domu, układanie wszystkiego na nowo...
Następnie kolki malej (ło matko! to był armagedon!) a tu jeszcze starszaka trzeba było zabawić, wykąpać, uśpić, przytulić...
Na szczęście to już PRZESZŁOŚĆ :P
Teraz - owszem - jest co robić, jest jazda i ciągły brak czasu ale... jest spokojniej, mądrzej, doroślej...
Patrząc też na to wszystko z innej perspektywy wiem że gdyby nie opcja rok po roku - to Lolek byłby jedynakiem.
Po prostu teraz te dzieci już są i tyle. Mam przy sobie dwu i pół latka i prawie półtora roczną dziewczynkę. Jest super, kocham je nad życie etc.
Ale po prostu wiem i odkrywam to w sobie każdego dnia ;) - że jestem za dużym leniem żeby świadomie zdecydować się - przy takim prawie samodzielnym dwulatku - na powrót do pieluch, na posiadanie niemowlaka, na tą początkową jazdę...
Oczywiście wszystko ma swoje uroki ale mi by się po prostu nie chciało...
A tak - wyszedł nam taki a nie inny przepis na życie...

                                         fot. Anita Szybalska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz